Złota Piłka co roku wzbudza duże emocje, ale i kontrowersje. Choć jest ona uznawana za najbardziej prestiżową z indywidualnych nagród w świecie piłki, szczególnie w ostatnich latach jej renoma w oczach wielu obserwatorów i kibiców została mocno nadszarpnięta. Przez długi czas walka o nią była skoncentrowana wokół Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo, a krytycy zarzucali, iż jest przyznawana ze względu na popularność zawodnika, a nie faktyczne osiągnięcia.
Nie inaczej jest i w tym roku. Za jednego z głównych faworytów do końcowego triumfu uznaje się Lionela Messiego, choć zdaniem „Corriere dello Sport” byłby to wybór niesłuszny. Zdaniem włoskich dziennikarzy zwyciężyć powinien Jorginho, lecz są przekonani, że koniec końców nagrodę i tak zgarnie Argentyńczyk.
Według żurnalistów pomocnik Chelsea zaliczył znacznie lepszy rok, sięgając z klubem po Ligę Mistrzów oraz Superpuchar Europy, a z reprezentacją po Mistrzostwo Europy. Messi z kolei był, owszem, wiodącą postacią FC Barcelony i kadry Argentyny, zdobył Puchar Króla oraz Copa América, ale w oczach „Corriere dello Sport” nie zmienia to faktu, iż nie był on zwyczajnie najlepszym zawodnikiem w obecnym roku.
Niemniej, dziennik przekonuje, że to właśnie Messi zgarnie nagrodę w plebiscycie „France Football”, ponieważ jest znacznie bardziej popularny od Jorginho. Dziennikarze dodają, że mimo znakomitych występów, Brazylijczykowi z włoskim paszportem do zdobycia Złotej Piłki zabraknie... wielkiego transferu. To właśnie głośna przeprowadzka miałaby mu zapewnić ostatnią szansę na wywalczenie Ballon d'Or.
„Corriere dello Sport” przypomina przy tym wszystkim zeszłoroczne zamieszanie, kiedy to „France Football” niespodziewanie odwołał cały plebiscyt. Poszkodowany był Robert Lewandowski, który był murowanym faworytem do zdobycia tytułu najlepszego zawodnika roku. Włoscy dziennikarze twierdzą, że gdyby nagroda miała trafić wtedy w ręce Messiego, nie byłoby najmniejszego problemu, by plebiscyt się odbył.