Wiele wskazuje na to, że środkowy lub lewy obrońca pomachał władzom klubu na pożegnanie.
Wraz ze wzrastającym zainteresowaniem ze strony PSG reprezentant Francji odpuścił rozmowy z Bayernem na temat przedłużenia kontraktu.
Nazwisko mistrza świata z 2018 roku znajduje się na czele listy życzeń działaczy z Parc des Princes. Linia obrony wymaga koniecznego wzmocnienia w kontekście niepewnej przyszłości Sergio Ramosa i Presnela Kimpembe. Co więcej, wielozadaniowość Hernándeza pozwoli na większą elastyczność przy ustalaniu składu.
W bieżącej kampanii 27-latek musiał skupić się przede wszystkim na rehabilitacji po zerwaniu więzadeł krzyżowych podczas mundialu w Katarze. Do pełnego treningu z „Bawarczykami” powrócił dopiero we wtorek. Zaraz potem miał dopełnić formalności i przedłużyć umowę z klubem do czerwca 2027 roku.
Tak się jednak nie stanie. Wraz z coraz bardziej przekonującymi argumentami w negocjacjach to PSG ma zawodnika na wyciągnięcie ręki.
Potwierdza to „L'Équipe”, piszące o słownym porozumieniu między stronami.
Umowa zawarta między Bayernem a Hernándezem zakłada współpracę tylko do połowy 2024 roku, więc klub musi wynegocjować z PSG odpowiednią cenę, aby uniknąć rozstania na zasadzie wolnego transferu za rok.
Bayern jednak nie ma zamiaru puszczać zawodnika w promocyjnej cenie, więc wszystkich czekają trudne negocjacje.
Piłkarz trafił na Allianz Arena latem 2019 roku z Atlético Madryt za 80 milionów euro. To rekordowy zakup w historii 32-krotnego mistrza Niemiec.
W 107 meczach strzelił dla monachijczyków dwa gole oraz ośmiokrotnie asystował.
W kampanii 2019/2020 sięgnął z drużyną po trofeum Ligi Mistrzów.