Dopiero drugi raz w tym sezonie miała miejsce sytuacja, aby największa gwiazda drużyny wzięła udział w spotkaniu Ligue 1 jako zmiennik.
Media od razu po ujrzeniu wyjściowej jedenastki nawiązały do początku kampanii. Wówczas na inaugurację napastnika najpierw zabrakło w szerokiej kadrze na starcie z FC Lorient, zaś tydzień później zmienił Kang-in Lee i z marszu zanotował trafienie.
Bardzo podobny scenariusz wydarzył się w sobotni wieczór. Kapitan reprezentacji Francji wkroczył do akcji w 62. minucie, po czym przypieczętował trzy punkty z rzutu karnego.
Czy decyzja hiszpańskiego szkoleniowca była podyktowana z góry i miała „ukarać” Mbappé za deklarację o odejściu z klubu wygłoszoną na trzy miesiące przed końcem sezonu? Wydaje się to zbyt daleko idąca teoria.
– Kylian zagrał w tym sezonie już wiele meczów. To normalne, że musiał odpocząć – zaczął Enrique.
– To zarazem łatwa, jak i trudna sytuacja do wyjaśnienia. Parę dni wcześniej rozegraliśmy mecz w Lidze Mistrzów. Potrzebowaliśmy energii, aby zacząć dobrze od pierwszych minut. Było też ważne to, aby dać minuty tym graczom, którzy wcześniej nie brali udziału. Mamy ambitne cele, potrzebujemy wszystkich ogranych zawodników – wyjaśnił.
Rzucając szerszy kontekst, trener dokonał w podstawowym składzie aż pięciu zmian. Zabrakło też Ousmane'a Dembélé, Fabiána Ruiza, Lucasa Beraldo oraz Achrafa Hakimiego.
Mbappé strzelił już 32 gole w 31 spotkaniach wszystkich rozgrywek.