Reprezentant Urugwaju został zmuszony w drugiej połowie 2020 roku do opuszczenia szeregów Barcelony z uwagi na pobieranie wysokiego wynagrodzenia oraz nieznalezienie się w gronie zawodników, na których chciałby stawiać trener Ronald Koeman.
34-latek rozstawał się z wielkim żalem z ekipą z Camp Nou i spośród otrzymanych ofert zdecydował się zaakceptować tą nadesłaną mu przez Atlético Madryt. Luis Suárez nie mógł żałować dokonanego wyboru, ponieważ sięgnął w minionych rozgrywkach z „Los Rojiblancos” po mistrzostwo Hiszpanii.
Ten wywalczony tytuł oraz stosunkowo udany początek trwającego sezonu miał sprawić, że doświadczony napastnik nie pali się jakoś mocno do opuszczenia Starego Kontynentu i chętnie pozostałby w szeregach ekipy z Wanda Metropolitano na jeszcze jeden rok.
Tak uważają przynajmniej dziennikarze „Marki” i zaznaczają, że najważniejszy głos w tej kwestii musi zabrać sztab z Diego Simeone na czele oraz władze Atlético Madryt, które na przestrzeni obecnych rozgrywek pokuszą się o określenie stanu fizycznego Urugwajczyka pod kątem następnego sezonu.
Wcześniej mogliśmy spotkać się wielokrotnie ze spekulacjami świadczącymi o tym, że Luis Suárez powinien wkrótce zdecydować się na rozstanie z Europą na rzecz gry w Major League Soccer.
Sam 34-latek, nieświadomy jeszcze przyszłego rozstania z Barceloną, nie wykluczał obrania takiego kierunku, ale w minionych miesiącach w ogóle nie był poruszany ten wątek przez poszczególne media.
Urugwajczyk zdobył pięć bramek oraz zanotował asystę w dotychczas 11 rozegranych spotkaniach w tych rozgrywkach.