Reprezentant Urugwaju został ostatniego lata siłą wypchnięty z Barcelony i dzięki temu trafił pod skrzydła Diego Simeone w Atlético Madryt.
„Los Rojiblancos” nie mogą na obecną chwilę żałować pieniędzy zainwestowanych w podpisanie kontraktu z doświadczonym napastnikiem, ponieważ ten na tym etapie sezonu może pochwalić się 19 zdobytymi bramkami w 26 rozegranych meczach na poziomie LaLigi.
Ekipa z Wanda Metropolitano dzięki tym trafieniom Luisa Suáreza liczy się w grze o zdobycie mistrzowskiego tytułu i niewykluczone, że po jego wywalczeniu swoją przygodę z hiszpańską piłką zakończyłby właśnie 34-letni zawodnik.
Urugwajczyk zapewnił sobie w zawartym porozumieniu z Atlético Madryt możliwość jednostronnego rozwiązania umowy przed startem kolejnych rozgrywek, z czego chętnie skorzystałoby kilka klubów.
Stacja telewizyjna Cuatro uważa, że wśród tych zespołów znajduje się między innymi Liverpool, który upatruje w swoim byłym piłkarzu kandydata do uzupełnienia linii ataku lub tymczasowego następcy Mohameda Salaha, którego najbliższa przyszłość nie jest do końca pewna.
Bez względu na wszystko ewentualny powrót środkowego napastnika na Anfield po siedmiu latach przerwy wydaje się wręcz niemożliwy do zrealizowania w przeciwieństwie do jego ewentualnej przeprowadzki do Interu Miami.
Drużyna ze Stanów Zjednoczonych już od kilkunastu miesięcy sposobi się do pozyskania Suáreza, który nie ukrywał, że w przed zakończeniem kariery chciałby zaprezentować się w Major League Soccer.