Przypadek Łukasza Skorupskiego zastanawia. Na chwilę przed meczem z Wyspami Owczymi Fernando Santos musiał zastąpić 32-latka Kamilem Grabarą. Wszystko z powodu urazu kostki.
Bologna dostarczyła zgodnie z procedurami odpowiedni raport do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ostateczna diagnoza zostanie potwierdzona dopiero po wykonaniu rezonansu magnetycznego, który również musi trafić na biurko związku, o czym donosi Goal.pl.
Przerwa wychowanka Górnika Zabrze ma potrwać dokładnie tydzień. Oznacza to, że wróci na następny mecz ligowy z Hellasem Verona. Rekonwalescencja potrwa zatem dokładnie tyle, ile wrześniowe zgrupowanie reprezentacji.
Włoski klub nie określił, w jakim momencie doszło do urazu. Jeszcze 2 września Skorupski zagrał całe spotkanie z Cagliari, które zresztą jego zespół wygrał. Wówczas nie wyglądało, by cokolwiek mu doskwierało.
Sprawa jest na pewno ciekawa i automatycznie przywołuje na myśl gorący wywiad Roberta Lewandowskiego.
- Łukasz Skorupski skłamał w tym wywiadzie. Byliśmy bardzo zszokowani, o czym on powiedział, po co to zrobił i dlaczego. Od razu po tej rozmowie cała drużyna spotkała się z Łukaszem. Zadaliśmy mu pytanie: czy ktoś się kłócił? Czy czegoś nie wiemy? Łukasz powiedział, że źle został zrozumiany i nie użył takich słów - powiedział kapitan kadry w rozmowie z Mateuszem Święcickim.
Cóż, do konfrontacji na pewno nie dojdzie.
Portal Goal.pl sugeruje, że Fernando Santos może absencję bramkarza powiązać właśnie z wywiadem. W tym przypadku Skorupskiego może zbyt prędko w kadrze nie zobaczyć.