Bramkarz Houston Dynamo został zatrzymany przez policję we wtorek rano w związku z domniemanym incydentem, do którego miało dojść w domu piłkarza. 29-latek miał intencjonalnie uderzyć głową swoją partnerkę. Władze ligi oraz sam klub wydały oświadczenia, w których informują, że będą ściśle współpracować ze sobą, z MLS Players Union, a także organami, które prowadzą sprawę.
Po wpłaceniu tysiąca dolarów kaucji zawodnik został zwolniony z aresztu i na wolności będzie czekać na proces, który ma się rozpocząć w przyszłym tygodniu. W tym czasie nie będzie mógł jednak grać dla swojej drużyny, ponieważ ta zdecydowała się go zawiesić bezterminowo. Oznacza to, że golkiper nie będzie mógł nawet trenować wraz z kolegami z boiska w klubowym ośrodku.
Co ciekawe, Deric już wcześniej był uczestnikiem podobnego incydentu z tą samą partnerką. Jego adwokat Allen Tanner jest przekonany, że oskarżenia wobec jego klienta są niesłuszne.
- Znam Tylera i kobietę, która również była w to zamieszana. Znam szczegóły tego, co zaszło w poniedziałkowy wieczór i jestem całkowicie zszokowany, że policja zgłosiła tę sprawę bez wykonania jakiegokolwiek śledztwa. Tyler jest niewinny i to co się teraz dzieje jest absolutnie nie fair. Będziemy walczyć w sądzie.
Poprzedni incydent miał miejsce 18 grudnia 2015 roku. Kobieta oskarżyła bramkarza, że rzucił ją na podłogę. Po 12 dniach zawodnik został aresztowany, ale ostatecznie obyło się bez poważnych konsekwencji, ponieważ kobieta wycofała zeznania, przyznając się przy tym, że wymyśliła oskarżenia, ponieważ była zdenerwowana na partnera. Mimo to, klub w swoim oświadczeniu zaznaczył, że traktuje obecną sprawę absolutnie poważnie.
Deric, który w październiku został wybrany piłkarzem miesiąca MLS. Jego ostatnim meczem było pierwsze spotkanie ćwierćfinału play-offów, w którym przeciwnikiem było Portland Timbers, a mecz zakończył się wynikiem 0:0. W rewanżu, który rozpocznie się w poniedziałek o 1:30 w nocy czasu polskiego, 29-latek już nie zagra.