Francuz od dobrych kilku miesięcy jest łączony z Realem Madryt, gdzie z otwartymi ramionami powitałby go Zinédine Zidane. Jego rodak staje na rzęsach, aby przekonać władze „Królewskich” do walki o środkowego pomocnika, lecz Florentino Pérez cały czas sceptycznie podchodzi do pomysłu sprowadzenia 26-latka na Estadio Santiago Bernabéu.
Dzieje się tak z kilku powodów, ale przede wszystkim dlatego, że Manchester United do tej pory ani myślał pozbywać się swojego lidera i zarazem najdroższego gracza w dziejach klubu. Okazuje się jednak, że wkrótce może się to zmienić.
Umowa Paula Pogby wygasa 30 czerwca 2021 roku i choć „Czerwone Diabły” mają możliwość jej przedłużenia o następne 12 miesięcy, nie wydaje się, aby taki scenariusz wchodził w grę. Przede wszystkim Ole Gunnar Solskjær prosi o wzmocnienia, a priorytetowo traktuje on Saúla Ñígueza oraz Donny’ego van de Beeka. W związku z tym, jeśli uda się pozyskać obu tych piłkarzy, dla mistrza świata z 2018 roku zwyczajnie może zabraknąć miejsca w składzie.
Mając to na uwadze, zarówno norweski menedżer, jak i zarząd angielskiego klubu, powoli przekonują się do pomysłu sprzedaży 69-krotnego reprezentanta „Trójkolorowych”, który w tym sezonie z powodu kontuzji znajduje się poza grą od dwóch i pół miesiąca. To oczywiście przybliża Francuza do wymarzonego transferu na Estadio Santiago Bernabéu.