Marek Papszun tylko w ostatnich tygodniach był łączony z reprezentacją Czech, Szachtarem Donieck czy Lechem Poznań. Fakty są jednak takie, że były szkoleniowiec między innymi Rakowa Częstochowa nadal pozostaje bez pracy.
Okazuje się, że to nie koniec spekulacji, ponieważ 49-latek oferowano też do Schalke.
Kandydatura Papszuna została podrzucona siedmiokrotnemu mistrzowi Niemiec ze strony byłego gracza tej ekipy, Tomasza Hajto.
Były reprezentant Polski twierdzi nawet, że dyrektor sportowy André Hechelmann określił kandydaturę szkoleniowca mianem „interesującej”. Był pozytywnie nastawiony i zapowiadano spotkanie, do którego ostatecznie nigdy nie doszło.
Hajto jest wzburzony takim obrotem spraw, czemu dał upust w rozmowie z „RevierSport”.
- To niewiarygodne, ile w tym klubie jest niekompetencji - zaczął.
- Podam ci prosty przykład. Jeszcze przed podpisaniem kontraktu z Karelem Geraertsem, rozmawiałem przez telefon z dyrektorem sportowym Hechelmannem i zaproponowałem mu trenera mistrza Polski, Marka Papszuna. To wybitny gość tak jako osoba, jak i zawodowo - zaznacza Hajto.
- Uznał trenera, jako interesujący pomysł i zapowiedział, że skontaktuje się ze mną za dzień lub dwa. Co się stało? Oczywiście brak odpowiedzi. Wtedy pomyślałem, że to amatorzy. Jeśli jesteś działaczem, to nawet, jak nie jesteś zainteresowany, wrócisz i powiesz, jak wygląda sprawa. To pokazuje obecny poziom Schalke - dodał.
Schalke pomimo zmiany trenera nadal nie zachwyca i zajmuje w tabeli zaplecza Bundesligi szesnaste miejsce.