48-letni szkoleniowiec zdecydował się nie przedłużać wygasającej umowy z Rakowem Częstochowa. Tym sam wraz z końcem czerwca zakończy swój długoletni pobyt w klubie okraszony wywalczeniem mistrzostwa Polski w trwających jeszcze rozgrywkach.
Wcześniej przeszedł z tym zespołem drogę z II ligi do Ekstraklasy. W międzyczasie sięgnął razem z nim dwukrotnie po zwycięstwo w Pucharze i Superpucharze Polski oraz dwukrotnie zajął drugie miejsce w krajowej elicie.
Ten dorobek oraz fakt jego dostępności na rynku trenerskim nie umyka uwadze działaczy zagranicznych ekip, które w mniej lub większym stopniu rozważają jego zatrudnienie.
Nie tak dawno nazwisko Marka Papszuna przewijało się w kontekście Olympiakosu czy Maccabi Hajfa. Z kolei teraz serwis Dynamo.Kiev.ua przekonuje, że znalazł się on w gronie potencjalnych następców Mircei Lucescu.
Wspomniane źródło podkreśla, że szesnastokrotny mistrz Ukrainy nie nawiązał na razie jakichkolwiek rozmów z polskim trenerem, ponieważ wstrzymuje się z podjęciem decyzji odnośnie najbliższej przyszłości obecnego opiekuna do zakończenia bieżącego sezonu.
Utytułowany rumuński szkoleniowiec jest związany z „Biało-Niebieskimi” do 30 czerwca 2024 roku.
W trwających rozgrywkach prowadzona przez niego drużyna prezentuje się poniżej oczekiwań, plasując się dopiero na czwartym miejscu ze stratą dziesięciu punktów do prowadzącego Szachtara Donieck na pięć kolejek przed końcem zmagań.
77-latek nie miał ostatnio możliwości osobistego odpowiadania za wyniki osiągane przez Dynamo Kijów ze względu na przebytą operację, co też może mieć wpływ na przedwczesne zakończenie z nim współpracy.
Tymczasowo jego obowiązki pełni legendarny Ołeksandr Szowkowski.