Już latem Dominikańczyk został wystawiony na listę transferową, lecz za wszelką cenę nie chciał odchodzić z Santiago Bernabéu. Najlepszym dowodem na to jest lukratywna oferta Schalke, którą 26-latek zdecydował się odrzucić, nawet pomimo faktu bycia dopiero trzecim środkowym napastnikiem w hierarchii Zinédine’a Zidane’a. Liczył on wówczas, że Francuz na stałe będzie korzystał z ustawienia z dwoma atakującymi, lecz rzeczywistość okazała się zgoła odmienna. Trener „Królewskich” nie przywiązuje się do konkretnej formacji, a dodatkowo najczęściej od pierwszej minuty wystawia jednego atakującego, co komplikuje sytuację byłego piłkarza Olympique’u Lyon.
Pojawiają się także głosy, że „Zizou” jest niezadowolony z postawy Mariano Díaza, który przeciwstawił się decyzji zarządu i dlatego daje temu upust poprzez notoryczne pomijanie go podczas ustalania składu. W efekcie wielce prawdopodobne jest to, że autor dziewięciu trafień w koszulce Realu Madryt w styczniu ostatecznie zmieni pracodawcę.
Nim zakończyło się letnie okno transferowe, 26-latek łączony był m.in. z AS Monaco, Valencią, Espanyolem czy Realem Betis. Niewykluczone zatem, że już wkrótce któraś z tych ekip pozyska niechcianego w „Los Blancos” Dominikańczyka, który rok temu kosztował 21,5 miliona euro.