Duńczyk przeszedł w połowie września operację rzepki i wróci do treningów dopiero za kilka tygodni. Przed odniesieniem urazu zdążył rozegrać trzy mecze ligowe, w których zdobył dwie bramki i zanotował dwie asysty. Do gry wróci już jednak po zmianie szkoleniowca. Ronalda Koemana zastąpił na tym stanowisku Xavi Hernández, który skreślił innego napastnika, na którego stawiał Holender - Luuka de Jonga.
W przypadku Braithwaite'a ma jednak być inaczej. Piłkarz zdradził, że pytał Xaviego o swoją pozycje w zespole.
– Teraz najważniejszy jest sam powrót, ale kiedy już do niego dojdzie, będę odgrywał ważną rolę. Rozmawiałem z Xavim na ten temat. On dokładnie wie, jakich zmian chce dokonać i jak mamy grać. Ta pewność sprawia, że dla nas też wszystko staje się jasne. Praca z nim będzie bardzo ekscytująca – mówił półfinalista EURO 2020.
Piłkarz został też spytany o postępy rehabilitacji, którą aktualnie przechodzi.
– Wszystko idzie dobrze, bardzo dobrze – zapewnił 30-latek.
Braithwaite był przez Ronalda Koemana często wykorzystywany w roli środkowego napastnika. FC Barcelona pożegna się zapewne z Luukiem de Jongiem, a Sergio Agüero ma problemy z sercem, przez które może nawet w ogóle nie wrócić do piłki nożnej.
Duńczyk, lubiący też występować na skrzydle, będzie więc po powrocie jednym z zaledwie dwóch napastników w klubie, o ile na Camp Nou nie przyjdzie oczywiście ktoś nowy.