Pobyt Argentyńczyka na ławce trenerskiej PSG trudno nazwać kompletną porażką. Drużyna pod jego wodzą wywalczyła krajową potrójną koronę - mistrzostwo, Puchar oraz Superpuchar Francji. Mimo to szkoleniowcowi nie udało się utrzymać posady, a wszystko za sprawą ponownego niepowodzenia w Lidze Mistrzów.
Trener po wielu tygodniach negocjacji rozstał się z paryżanami, a w jego miejsce zatrudniono Christophe'a Galtiera. Aktualnie Mauricio Pochettino pozostaje bez pracy, a korzystając z czasu wolnego udzielił wywiadu redakcji „AS-a”. W nim otwarcie przyznał, że nie podoba mu się model pracy narzucony przez ekipę z Parc des Princes.
- Cieszy, że są jeszcze zespoły, które ufają trenerom, jak Liverpool czy Manchester City - zaczął 50-latek.
- Oni wierzą w długoterminowe projekty, dają ci możliwość ich realizacji. Zawsze próbuję to porównać do swojej sytuacji. Wygraliśmy z PSG ligę różnicą 15 punktów, ale przegraliśmy z Realem Madryt, z którym wiadome było, że mogą być problemy. Tymczasem Manchester City przegrywa z Realem Madryt, tracąc trzy gole w pięć minut, a w następnym tygodniu sprowadza Erlinga Haalanda, by dać trenerowi nowe możliwości szukania rozwiązań.
- Projekty są różne. Jest Manchester City, który ufa menedżerowi, daje mu siedem lat na budowanie drużyny, ale jest też PSG, do którego masz wejść i od razu wygrywać. I to wygrać Ligę Mistrzów, nie Ligue 1. Podchodzą do tego inaczej i muszę to zaakceptować.
Mauricio Pochettino dodaje, że nie zamierza jednak narzekać na taki stan rzeczy. Przyznaje, że spodziewał się takiego scenariusza, gdy podpisywał umowę.
- To nie jest krytyka. Kiedy tam przechodziłem, wiedziałem, że żeby utrzymać się na dłużej, musimy wygrać Champions League.