Reprezentacja Polski zawiodła w grupie eliminacyjnej do Mistrzostw Europy, zajmując dopiero trzecie miejsce. Podopieczni Michała Probierza mają jednak szansę na otrzymanie biletów na turniej.
21 marca „Biało-Czerwoni” zmierzą się z Estonią. Jeśli uda im się pokonać tę przeszkodę, to na końcu drogi będzie czekać Finlandia lub Walia.
Michał Probierz czas bez zgrupowań spędza na obserwacji zawodników. Z monitorowanego grona mogą wyłonić się następni debiutanci.
Opiekun kadry odwrócił niekorzystny trend, który zapanował za kadencji Fernando Santosa, i otworzył drzwi przed nowymi postaciami. Pod jego wodzą minuty w narodowym trykocie zaliczyli Patryk Peda, Marcin Bułka, Jakub Piotrowski czy Karol Struski.
Niewykluczone, że wkrótce do tego grona dołączy Jakub Kałuziński.
- Spotkałem się z Adamem Buksą i Jakubem Kałuzińskim, zjedliśmy śniadanie i porozmawialiśmy. Pierwszy z nich regularnie zdobywa bramki, a drugi wywalczył miejsce w składzie i również jest kandydatem do gry w kadrze. W szczególności, że Kubę znam z reprezentacji młodzieżowej - wyjaśnił selekcjoner w rozmowie z Łączy nas piłka.
Zainteresowanie Kałuzińskim nie powinno dziwić. Wychowanek Lechii Gdańsk zaczyna odgrywać coraz istotniejszą rolę w szeregach Antalyasporu. Od końca grudnia notuje regularnie pełne występy. Jego łączny dorobek to 19 spotkań.
Dobra forma nie przeszła niezauważona również na tureckim rynku. Wedle niedawnych informacji 21-latek znalazł się na radarze Galatasaray.