51-letni szkoleniowiec z należytą uwagą dogląda piłkarzy wytypowanych do szerokiej kadry reprezentacji Polski na nadchodzące play-offy o ostatnie trzy miejsca na turniej organizowany przez Niemcy na przełomie czerwca i lipca 2024 roku.
W tym gronie brakuje na razie Santiago Hezze z Olympiakosu, który nie tak dawno otrzymał nasz paszport i może stanowić poważne wzmocnienie środka pola „Biało-Czerwonych” w niedalekiej przyszłości.
Selekcjoner Michał Probierz zapewnił w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim w Kanale Zero, że po marcowym terminie FIFA spotka się z byłym młodzieżowym reprezentantem Argentyny i wówczas podejmie decyzję o ewentualnym braniu go pod uwagę pod kątem udziału w Mistrzostwach Europy, o ile na nie awansujemy.
Potrzebujemy do tego zwycięstwa nad Estonią (21 marca) i następnie wyjazdowej wygranej z lepszym z pary Walia - Finlandia (26 marca).
- Rozmawiałem już z nim. Wiem, że dostał obywatelstwo polskie i rozmawialiśmy o tym, jak on to widzi. Umówiłem się z nim, że po meczach barażowych do niego podjadę i porozmawiam. To jest sytuacja taka, że nikt tego nie zmieni i nie wprowadzi go nagle na baraże, po prostu zobaczymy. W rozmowie był na pewno bardzo miłą osobą i też był zaskoczony tym telefonem - przyznał szkoleniowiec.
Hezze dołączył do Olympiakosu ostatniego lata z CA Huracán za cztery miliony euro.
W obecnych rozgrywkach wystąpił w 32 meczach, zaliczając asystę. Przeważnie gra na pozycji defensywnego pomocnika, ale nie obce jest mu też pojawiania się w nieco wyższym obszarze boiska.