Mikel Arteta z klarownym stanowiskiem w sprawie Jakuba Kiwiora

fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Źródło: Nicolò Schira

Nieco ponad pół roku po transferze do Arsenalu Jakub Kiwior nie narzeka na brak zainteresowania - pisze Nicolò Schira.

Jakub Kiwior w 2021 roku trafił za niecałe 2,5 miliona euro do Spezii, w której barwach rozegrał 39 meczów w Serie A. Półtora roku wystarczyło, by zainteresowały się nim większe kluby. Finalnie dołączył do Arsenalu, który zaoferował 25 milionów euro. Od stycznia otrzymał od Mikela Artety osiem szans w pierwszym zespole „Kanonierów”, w tym siedem w Premier League. W ostatnich kolejkach występował na lewej obronie, a w starciu z Wolverhampton Wanderers strzelił gola.

W czerwcu „La Repubblica” zasugerowała, że Polak znalazł się na celowniku Napoli żegnającego się z Min-jae Kimem. Kontynuacji tego tematu jednak nie było, a Tomasz Włodarczyk przekazał, że priorytetem dla 23-latka jest pozostanie w Londynie i dalszy rozwój w nim.

Teraz o zainteresowaniu stoperem ze strony wielu klubów pisze Nicolò Schira. Dziennikarz nie wymienił ich nazw, natomiast podkreślił, że Arteta nie chce rozstawać się z defensorem, a już na pewno go sprzedawać. Na żaden transfer więc się nie zanosi.

Latem do kadry „Kanonierów” dołączył nowy środkowy obrońca - Jurrien Timber, za którego londyńczycy zapłacili Ajaksowi 40 milionów euro.

Oprócz Kiwiora znajdują się w niej jeszcze Gabriel Magalhães, William Saliba, Rob Holding oraz Auston Trusty.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Leonardo Bonucci podjął decyzję. To jest jego ostatni klub To może być symboliczna zmiana pałeczki w zespole Legii Warszawa [FOTO] Były piłkarz Rakowa Częstochowa zjawił się na jego meczu ze Śląskiem Wrocław Bartosz Kapustka o koledze z zespołu Legii Warszawa. „Mam nadzieję, że z nami zostanie” Dawid Szulczek po spadku Warty Poznań z Ekstraklasy Bayer Leverkusen kończy sezon z podwójną koroną. Puchar Niemiec trafił w ręce „Aptekarzy” [WIDEO] Kamil Grosicki: To jest tak głupie, że nawet nie powinniście o to pytać

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy