Piłkarz mający fatalne wspomnienia z letniego okna transferowego niechętnie spoglądał w kierunku innych klubów również zimą. Wiedział bowiem doskonale, że SSC Napoli nie ułatwi mu w żaden sposób zadania i w tej sytuacji najłatwiej byłoby poczekać do lata, kiedy to wygasa umowa obu stron.
Wszystko zmieniło się w momencie, gdy zainteresowanie atakującym wyraził Olympique Marsylia, który sondował możliwość jego zakontraktowania także w poprzednich latach. 26-latek wyraził chęć przenosin do Ligue 1, a to zaowocowało zintensyfikowaniem działań ze strony Francuzów.
Pierwsza oferta wynosiła pięć-sześć milionów euro, druga siedem-osiem milionów plus bonusy, ale jak to często bywa w tego typu sprawach - potrzebna była trzecia propozycja, jak się okazuje, przełomowa.
„La Gazzetta dello Sport” podaje, że OM zaproponowało 10 milionów euro plus premie w wysokości kolejnych pięciu milionów euro związane z wynikami osiąganymi przez klub, a także samego piłkarza. To spowodowało zawahanie władz SSC Napoli, które dotąd oczekiwały nawet 18 milionów euro.
Jak podkreśla powyższe źródło, jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, w optymistycznym scenariuszu w ciągu kilku najbliższych godzin cała operacja może zostać sfinalizowana. To dałoby szansę Milikowi na powrót do gry, a także odpowiednie przygotowanie do nadchodzącego EURO 2020, co według włoskiego dziennika stanowi jeden z kluczowych elementów przy tej transakcji.
Polak w koszulce „Błękitnych” rozegrał w sumie 122 spotkania, strzelił 48 goli i posłał pięć ostatnich podań.
***