Jeszcze kilkanaście godzin temu można było przypuszczać, że reprezentant Polski znajduje się wciąż daleko od przeprowadzki do zespołu ze Stade Vélodrome, pomimo wypracowanego pełnego porozumienia z francuską drużyną przez wszystkie zainteresowane strony.
Ten stan rzeczy był spowodowany niezałatwionymi sprawami z przeszłości pomiędzy blisko 27-letnim zawodnikiem a SSC Napoli, które miało domagać się od niego wypłaty odszkodowania w wysokości miliona euro za poniesione straty wizerunkowe z tytułu działań podjętych przez Arkadiusza Milika dotyczących reklamowania otworzonej przez siebie restauracji w Katowicach oraz odmowy wzięcia udziału w karnym zgrupowaniu po meczu z Red Bullem Salzburg w Lidze Mistrzów w poprzednim sezonie.
Gianluca Di Marzio przekonuje jednak, że prezes Aurelio De Laurentiis jest zmęczony do tego stopnia sagą transferową z udziałem środkowego napastnika, że postanowił wykonać krok wstecz i wycofał pozew złożony przeciwko naszemu piłkarzowi.
W ten sposób miała zostać usunięta ostatnia poważna przeszkoda na drodze do formalnego przedłużenia umowy z „Partenopei” przez reprezentanta Polski przed wypożyczeniem go do OM z zawartą przymusową klauzulą wykupu po zakończeniu obecnego sezonu.
Co prawda Krzysztof Stanowski poinformował jeszcze, że kość niezgody na linii zawodnik-klub może stanowić zapis zabraniający Milikowi powrotu do Włoch przez okres 1,5 roku lub 2 lat, ale obecnie dziennikarze włoscy oraz francuscy nie rozpatrują w tej kwestii poważnej przeszkody i uważają, że na dniach cała operacja powinna zostać sfinalizowana.