24-latek kilka miesięcy temu był łączony z Sevillą, Leicester City, Atlético Madryt czy Saint-Étienne. Ostatnio spekuluje się jednak głównie na temat zainteresowania atakującym ze strony Lille, które przed miesiącem miało się nawet dogadać z samym zawodnikiem.
Mimo wszystko Steven Gerrard, opiekun „The Gers”, cały czas tonował nastroje, mówiąc, że jego podopieczny nie jest na sprzedaż. Legenda klubu z Anfield konsekwentnie stawiała na Kolumbijczyka, lecz to zmieniło się w ubiegły weekend.
Alfredo Morelos znalazł się nie tylko poza jedenastką, ale i kadrą na spotkanie z Kilmarnock. Jak tłumaczył ten zabieg 40-latek? Oświadczył on wprost, że środkowy napastnik był rozkojarzony i przez to nie przykładał się do treningów, co poskutkowało brakiem powołania.
– W swoim zespole chcę jedynie graczy spragnionych występów w trykocie Rangersów. Jeśli widzę piłkarzy, którzy nie są skoncentrowani lub oderwali wzrok od piłki i i nie czują głodu zwycięstw, muszę podejmować łatwe decyzje, a Alfredo ułatwił mi to w tym tygodniu – wyjawił.
– Potrzebujemy zawodników, którzy ciężko pracują każdego dnia, są w pełni przygotowani i koncentrują się jedynie na nadchodzących meczach – zaznaczył.
To jasno pokazuje, że sześciokrotny reprezentant Kolumbii zaczął poważnie rozważać odejście z Rangers. Niewykluczone, że w związku z tym zainteresowanie jego osobą wkrótce wzrośnie, co zaowocuje hitowym transferem.
Obunożny zawodnik to bezapelacyjnie gwiazda szkockiej Premiership, w której rozegrał jak dotąd 95 spotkań, zaznaczając swoją obecność 46 trafieniami i 20 asystami. Jego kontrakt wygasa w maju 2023 roku.