Do końca sezonu zostało tylko sześć kolejek i żadna wpadka nie wchodzi w grę. Niestety, takowa przytrafiła się londyńskiej Chelsea, która w sobotę uległa Crystal Palace. Mecz na Selhurst Park zakończył się wynikiem 1-0, który gospodarzom pozwolił uciec na kilka punktów od strefy spadkowej. Tymczasem dla "The Blues" nadeszły nerwowe chwile.
Przed tym spotkaniem wszystkie karty były w rękach José Moruinho. Teraz Portugalczyk musi liczyć nie tylko na potknięcie Manchesteru City, ale również Liverpoolu, który w ostatnim czasie gra wyśmienicie. Z tego powodu menedżer Chelsea pogodził się ze stratą szans na zdobycie tytułu, przynajmniej w taki sposób wypowiada się w mediach.
Mourinho nie zamierza jednak odpuścić Ligi Mistrzów i mimo tego, że uważa, iż piłkarzom Chelsea brakuje odpowiedniej mentalności, liczy na to, że pozytywnie zareagują po sobotniej porażce: - Nie muszę wiele robić. Mecz z PSG należy do takich, w których piłkarze czują się komfortowo. Ważne spotkanie, wspaniały stadion, przeciwnik na odpowiednim poziomie. Więc zagrają dobrze, bo będą w swoim żywiole. Spotkania wyjazdowe z Crystal Palace czy Stoke, to inna bajka.
Portugalczyk zwrócił, po raz kolejny, uwagę na to, że potrzebuje wzmocnień w linii ataku: - To jasne jak słońce, że Chelsea kupi napastnika. A jaka przyszłość czeka obecnych snajperów? Ci, którzy zostaną, będą musieli rywalizować z tymi, których sprowadzimy. Chcę wzmocnić Chelsea i dokonam odpowiednich ruchów podczas letniego okna transferowego.
Do końca sezonu Premier League Chelsea zmierzy się z: Stoke, Swansea, Sunderland, Liverpool, Norwich, Cardiff.