Kolumbijczyk wrócił na radary po trudnym czasie w Tottenhamie. Do północnego Londynu trafił w 2017 roku za ponad 40 milionów euro, wzbudzając ogromne nadzieje. Udane początki szybko przeszły w niepamięć.
Sánchez stał się z czasem zaledwie rezerwowym, bez większych perspektyw na grę w pierwszym składzie. Na tapet wleciał zatem temat transferu. Zainteresowanie jego usługami było spore, choć nie dotyczyło klubów z najwyższej półki.
W pewnym momencie wydawało się, że sięgnie po niego rosyjski Spartak Moskwa. Ostatecznie kontrowersyjny ruch nie doszedł do skutku, a 27-latek zasilił Galatasaray.
Sánchez w barwach tureckiego giganta sprawuje się naprawdę dobrze. Cień na jego kampanii kładą jednak kontuzje. Jak się okazuje, przygoda defensora nad Bosforem nie musi potrwać długo.
Napoli zamierza przypieczętować transfer zawodnika z Caloto. Na przeszkodzie stoją jego zarobki wynoszące nawet trzy miliony euro w skali roku.
Yağız Sabuncuoğlu zapewnia, że w rozmowy zaangażował się sam agent Sáncheza, Fernando Villarreal, który stawił się w Stambule, by uzyskać zgodę na zaskakującą przeprowadzkę. Następnie uda się do Włoch, gdzie spotka się z przedstawicielami neapolitańskiego klubu.
Na ten moment nie wiadomo zbyt wiele o samych warunkach potencjalnej transakcji. W grę może wchodzić wypożyczenie z opcją wykupu, czyli popularna forma szczególnie dla zespołów z Serie A.
Kontrakt 27-latka z liderem tureckiej ekstraklasy wygasa dopiero pod koniec czerwca 2027 roku.