31-letni napastnik swego czasu bronił barw takich klubów jak Ingolstadt, Freiburg czy Caen. Zdecydowanie najlepiej wiodło mu się jednak w Belgii, gdzie miał okazję grać w koszulce Kortrijk, Standardu Liège oraz Anderlechtu.
W tamtejszej ekstraklasie zgromadził on 101 występów i strzelił 51 goli, a w międzyczasie miał okazję pięciokrotnie założyć trykot reprezentacji Chorwacji.
Latem 2019 roku po Ivana Santiniego zgłosiło się Jiangsu Suning. Przedstawiciel Chinese Super League pozyskał doświadczonego atakującego niejako w zastępstwie za Garetha Bale’a, który nie otrzymał od Realu Madryt zgody na odejście.
W Azji piłkarz mierzący 190 centymetrów wzrostu udowodnił swoją jakość, gdy w 31 spotkaniach zdobył 13 bramek i posłał dwa ostatnie podania. Kiedy jednak współpraca dobiegła końca, postanowił on wrócić do ojczyzny.
Dzisiaj jego angaż ogłosiło NK Osijek, czyli ekipa prowadzona przez Nenada Bjelicę. Były opiekun Lecha Poznań zamierza przerwać dominację Dinama Zagrzeb i jest na dobrej drodze, aby dopiąć swego.
49-latek już pod koniec grudnia domagał się transferu doświadczonego napastnika. Wtedy wydawało się, że węgierscy właściciele sprowadzą Mario Mandžukicia i chociaż ostatecznie nic z tego nie wyszło, fani drużyny również nie powinni narzekać.
Santini to bowiem uznana marka w Chorwacji i jeśli tylko szybko wkomponuje się w układankę Bjelicy, istotnie może on być tym elementem, który przechyli szalę zwycięstwa całych rozgrywek na stronę „Biało-Niebieskich”.
Jak poinformowano w oficjalnym komunikacie, umowa zawodnika obowiązuje do końca sezonu. Po tym czasie strony ponownie usiądą do rozmów na temat ewentualnego przedłużenia współpracy.