Nicola niespodziewanie zrezygnował z pracy w roli szkoleniowca „Pitagoricich”. Trener doprowadził w zeszłym sezonie do zaskakującego utrzymania Crotone w Serie A, co świętował trasą rowerową z Crotone do rodzinnego Turynu (około 1300 kilometrów), ale ostatnio nie potrafił porozumieć się z zarządem. 44-latek złożył rezygnację, a klub tymczasem poszukuje jego następcy.
Jednym z kandydatów jest legenda włoskiej piłki, Alessandro Nesta. Były defensor Lazio i Milanu jest dopiero początkującym szkoleniowcem, ale już ma na koncie pierwsze sukcesy. Włoch przez dwa lata prowadził zespół Miami FC, z którym w tym roku sięgnął po mistrzostwo wiosny i jesieni w sezonie zasadniczym North American Soccer League.
„Sky Sport Italia” informuje, że Nesta może wkrótce wrócić do ojczyzny i Serie A, w której przez wiele lat występował jako zawodnik. Należy jednak pamiętać, że Crotone rozważa również inne możliwości, w tym Waltera Zengę, Stefano Colantuaono, Gianniego De Biasiego i Domenico Di Carlo.
Tymczasem prezydent Crotone Gianni Vrenna wypowiedział się na temat odejścia Nicoli. Według jego słów, niespodziewana decyzja trenera była spowodowana jego zachowaniem w przerwie meczu z Udinese. Drużyna przegrywała 0:1 (ostatecznie uległa 0:3), a prezydent postanowił osobiście zmotywować zawodników, co nie spodobało się szkoleniowcowi na tyle, że był to impuls do jego rezygnacji.
- W trakcie przerwy poszedłem do szatni zespołu, by zmotywować chłopaków, a Nicola uznał, że to podważyło jego kompetencje. Myślałem, że to będzie coś dobrego, ponieważ jako prezydent mam prawo i wręcz obowiązek interweniować, kiedy coś idzie nie tak. Szanuję decyzję trenera, ale się z nią nie zgadzam - wyjawił Vrenna.