Newcastle United chce napastnika z Bundesligi

fot. chrisdorney / Shutterstock.com
Paweł Hanejko
Źródło: Bild

Taiwo Awoniyi przykuwa uwagę Newcastle United, ale też West Hamu United oraz Southampton - informuje „Bild”. Według tego źródła Union Berlin postanowił dokonać wyceny swojego gracza.

Rozpoczął się kwiecień, a więc większość europejskich rozgrywek powoli wkracza w decydującą fazę. To z kolei przyczynia się do tego, że wiele ekip rozgląda się za potencjalnymi wzmocnieniami pod kątem letniego okna transferowego.

W tej grupie są takie zespoły jak Newcastle United, West Ham oraz Southampton. Celem tych drużyn na lipiec i sierpień będzie pozyskanie bramkostrzelnego napastnika.

Ktoś taki niewątpliwie występuje obecnie w Unionie Berlin, a jest nim Taiwo Awoniyi. Nigeryjczyk przeżywa w Bundeslidze wspaniały okres, co powoduje, że interesują się nim zamożniejsze kluby, w tym właśnie przedstawiciele Premier League.

Na jego korzyść działa fakt, że w przeszłości był związany z Liverpoolem, co powoduje, że w razie przeprowadzki nie powinien mieć problemy z aklimatyzacją na Wyspach Brytyjskich.

Przedstawiciel ligi niemieckiej jest świadom tego, że Nigeryjczyk wzbudza duże poruszenie na rynku transferowym, dlatego też postanowiono go wycenić. Jeśli ktoś więc zechce go sprowadzić, musi mieć przygotowane co najmniej 25 milionów euro - informuje „Bild”.

Awoniyi, który trafił do Unionu ze wspomnianego Liverpoolu za 6,5 miliona euro, rozegrał w tym sezonie 36 meczów. W tym czasie strzelił 17 goli i zanotował cztery asysty.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Marcelo Bielsa dalej jest „El Loco”. Powołał do reprezentacji Urugwaju… amatora OFICJALNIE: Jakub Rzeźniczak zadebiutuje w MMA. Poznał rywala FC Barcelona pewna długo wyczekiwanego transferu. Majstersztyk! Julen Lopetegui wybrał nowy klub Były piłkarz Lechii Gdańsk i Cracovii zakończył karierę w wieku 28 lat: Dlatego odszedłem Ángel Di María zmieni klub, ale zostanie w Europie?! OFICJALNIE: Szymon Marciniak poprowadzi hit Ligi Mistrzów

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy