„Sroki” cały czas starają się nawiązać do swoich wyczynów z początku XXI wieku. Wówczas zespół znajdował się w czołówce tabeli Premier League, zajmując w latach 2002-2004 kolejno czwarte, trzecie i piąte miejsce.
Krokiem w tym kierunku miało być przejęcie klubu przez piekielnie bogatych właścicieli, co jak dotąd nie miało miejsca. Mimo wszystko obecny mocodawca Newcastle United nie porzucił ambitnych planów i chce zapewnić drużynie spore wzmocnienia.
Takowymi już wkrótce będą Callum Wilson oraz Jamal Lewis.
Według „The Guardian” za środkowego napastnika Bournemouth przedstawiciel Premier League zapłaci 20 milionów funtów, a informacje te potwierdza stacja Sky Sports. Obecnie ustalane są warunki współpracy z 28-letnim Anglikiem, który ma na swoim koncie cztery występy w reprezentacji narodowej.
Jednocześnie ofertę za lewego obrońcę zaakceptował także inny spadkowicz angielskiej ekstraklasy, a więc Norwich City. W tym przypadku w grę wchodzi 13,5 miliona funtów - właśnie tyle ma kosztować dwunastokrotny reprezentant Irlandii Północnej.
Teraz przed oboma graczami testy medyczne i jeśli nie wykażą one niczego niepokojącego, „Sroki” przeprowadzą dwa transfery za, co nietrudno policzyć, 33,5 miliona funtów (37,5 miliona euro). Sumarycznie będzie to dla nich druga największa operacja w historii, ale już sam zakup atakującego „Wisienek” usytuuje autora 41 trafień w Premier League na czwartym miejscu w rankingu najdroższych graczy sprowadzonych na St James’ Park.
„The Guardian” dodaje, że najprawdopodobniej nie będzie to koniec wzmocnień trzynastej siły najwyżej klasy rozgrywkowej w Anglii, gdyż w kolejce czekają już Ryan Fraser (obecnie bez klubu) i Rob Holding (związany z Arsenalem).