Prośba Włocha o zgodę na odejście w styczniowym oknie transferowym nieco zaskoczyła sterników rzymskiej ekipy. Finalnie jednak otrzymał on „zielone światło”.
Trwały rozmowy z Bournemouth czy Milanem, a propozycja Anglików miała nawet w ostatniej chwili zostać zaakceptowana przez piłkarza. Stało się to już po zamknięciu mercato na Wyspach Brytyjskich.
23-latek nie zmienił pracodawcy i wydawało się, że czekają go bardzo trudne miesiące. Przez kibiców Romy był bowiem uważany za zdrajcę.
Ofensywny pomocnik lub skrzydłowy próbował przepraszać, licząc na wybaczenie, ale na nic się to zdało.
Wtedy do gry wkroczyły kluby z Turcji, które szybko skonkretyzowały swoje zainteresowanie. W odpowiedzi na wycenę o wartości 35 milionów euro Galatasaray i Fenerbahçe krążyły wokół kwoty około 20 milionów.
Koniec końców Włoch zgodził się dołączyć do „Lwów”, a „Wilki” przystały na ofertę 22 milionów euro, z czego siedmiu w postaci zmiennych, mimo że liczyły na dodatkowe dwa-trzy miliony.
Biorąc to pod uwagę, nic nie stało na przeszkodzie, aby Nicolò Zaniolo mógł udać się nad Bosfor, aby sfinalizować swój transfer. Jak informuje Fabrizio Romano, jedenastokrotny reprezentant Włoch testy medyczne ma już za sobą, a lider tabeli tureckiej ekstraklasy dzisiaj zamknie całą operację.
Zawodnik mierzący 190 centymetrów wzrostu podpisze umowę ważną do 30 czerwca 2027 roku z pensją na poziomie 3,5 miliona euro netto za sezon plus bonusy.
W Süper Lig grają Fabio Borini, Matteo Ricci, Andrea Bertolacci, Emiliano Viviano czy Davide Biraschi, rodacy wychowanka Romy.
Zaniolo kończy swoją przygodę ze Stadio Olimpico na 128 spotkaniach, 24 golach i 18 asystach.
Będzie to największy transfer w dziejach drużyny z Nef Stadium.