Szwed znajdował się na celowniku Manchesteru United od wielu miesięcy. „Czerwone Diabły” próbowały go sprowadzić już w poprzednich oknach transferowych, lecz udało im się dopiąć swego dopiero tego lata. Okazuje się jednak, że obrońca mógł trafić do Anglii już znacznie wcześniej. Były menedżer Birmingham City Gary Rowett wyznał, że niegdyś proponowano mu sięgnięcie po defensora.
- Jakieś dwa czy trzy lata temu, kiedy rozpoczynaliśmy pracę w Birmingham City, agent skontaktował się z nami i pytał, czy poszukujemy młodych zawodników, by sprawdzić ich na różnych poziomach - zaczął Rowett, który obecnie prowadzi drużynę Derby County.
- Musieliśmy przyjrzeć się Lindelöfowi, ale o dziwo odczuliśmy, że on nie gra wystarczająco twardo. Później, ni stąd, ni zowąd, był on wyceniany na 20-30 milionów funtów. Wtedy pomyślałem, że popełniliśmy błąd. Szczerze myślę, że wyrobił się w Benfice i oczywiście stał się silniejszy.
United zapłaciło za 23-latka 35 milionów euro, a do kwoty tej mogą dołączyć jeszcze bonusy za realizację wyznaczonych celów. Początki Szweda na Old Trafford nie należą do najłatwiejszych - gracz wciąż czeka na swój debiut w meczu ligowym. Do tej pory zagrał za to w Superpucharze Europy, starciu z Basel w Lidze Mistrzów oraz w spotkaniu w ramach Carabao Cup.