O rozstaniu 56-latka z klubem poinformowała we wtorek rano oficjalna strona Anderlechtu na Twitterze: „Po wzajemnych konsultacjach dyrektorzy sportowi RSCA i Fred Rutten postanowili zaprzestać dalszej współpracy ze skutkiem natychmiastowym.” Holender zakończył swoją przygodę z Belgami zaledwie po 13 meczach w roli pierwszego trenera drużyny.
Nie jest to jednak zaskakująca decyzja, gdyż na cztery spotkania rozegrane w grupie mistrzowskiej Jupiler League popularni „Les Mauve et Blanc” zdobyli okrągłe zero punktów. Co więcej, ostatnie spotkanie rozegrane pomiędzy najbardziej utytułowanym zespołem ligi belgijskiej a Standardem Liège nie dobiegło nawet końca. W związku z racami wyrzuconymi przez kibiców Anderlechtu przy prowadzeniu rywali 2-0, sędzia zdecydował się zakończyć mecz.
Rutten nie jest pierwszą z osób, która tak słono zapłaciła za słabe wyniki klubu, bowiem już na początku stycznia w podobny sposób zwolniono Heina Vanhaezebroucka. Dzisiaj to Karim Belhocine stanie przed trudnym zadaniem zażegnania kryzysu w drużynie, choć wszystko wskazuje na to, że nie zagrzeje sobie miejsca na ławce trenerskiej na zbyt długo.
Chwilę po zwolnieniu holenderskiego szkoleniowca i tymczasowemu zatrudnieniu 41-letniego Francuza, belgijskie media już wytypowały nowego kandydata do objęcia posady na stałe – Kaspera Hjulmanda. Obecny doradca zarządu w FC Nordsjaelland, znany przede wszystkim z pracy w tym klubie jako pierwszy trener, ma być już nawet dogadany z oficjelami Anderlechtu i prowadzić wstępne obserwacje drużyny z aglomeracji brukselskiej. Oprócz Nordsjaelland, Duńczyk prowadził wcześniej także 1. FSV Mainz 05.
Kolejne spotkanie w grupie mistrzowskiej Jupiler League RSCA rozegra w niedzielę u siebie, przeciwko KAA Gent. Do końca rozgrywek pozostało Belgom sześć kolejek.