W latach 2012-2017 Leśnodorski był prezesem Legii Warszawa. Przez pewien okres łączył ją z rolą właściciela klubu. Pod jego rządami stołeczny zespół zdołał awansować do Ligi Mistrzów. Ponadto sięgał na krajowym podwórku po liczne trofea.
Marzec 2017 roku był dla 45-latka momentem zwrotnym. Wtedy to zarówno jego cześć udziałów, jak i Macieja Wandzla, zostały wykupione przez Dariusza Mioduskiego. Obaj panowie opuścili natychmiastowo struktury klubu.
Od tamtej pory Leśnodorski oficjalnie nie angażował się w żaden projekt. Pełnił wyłącznie rolę pomocnika przy okazji misji ratunkowej krakowskiego Wisły. Ponadto doradzał też w Rakowie Częstochowa i Stomilu Olsztyn.
Teraz przyszedł moment, kiedy ponownie zaangażuje się on w piłkarski koncept wiążąco. W czwartek poinformowano bowiem, że wszedł on w skład rady nadzorczej Motoru Lublin. Będzie on pełnił w niej funkcję wiceprzewodniczącego.
Ekipa z województwa lubelskiego to ciekawe przedsięwzięcie. Między innymi z tego względu, że większościowym udziałowcem podmiotu jest jeden z najbogatszych Polaków, Zbigniew Jakubas.
Przedsiębiorca chce, by drużyna w ciągu pięciu lat awansowała do Ekstraklasy - to pierwszy duży cel. Ponadto zbudowana zostanie nowoczesna akademia piłkarska. Kilka tygodni temu mówił on, że prace ruszą jeszcze w październiku.
Po ośmiu kolejkach tego sezonu ekipa z Lublina plasuje się w tabeli drugiej ligi na szesnastym miejscu z dorobkiem siedmiu punktów, co należy uznać za duże rozczarowanie.