Ponad dwadzieścia lat temu włoski szkoleniowiec podpisał kontrakt z Chelsea, gdzie spędził cztery lata. W 2015 roku objął stery w Leicester, z którym w pierwszym sezonie pracy sięgnął po mistrzowski tytuł. W roli strażaka przed dwoma laty trafił do Fulham, ale tym razem nie poszło mu już najlepiej i został zwolniony po szesnastu meczach, w których zanotował tylko trzy zwycięstwa.
Włodarze Watfordu liczą na to, że Ranieri ustabilizuje sytuację ich klubu, tak jak stało się to w jego ostatnim miejscu pracy - Sampdorii. Po zakończeniu ostatniego sezonu Serie A na 9. miejscu w ligowej tabeli 69-latek zrezygnował z dalszego prowadzenia zespołu i wydawało się, że będzie nosił się z zamiarem zakończenia kariery trenerskiej. Włoskie media donosiły, że ostatnio miał oferty z kilku włoskich klubów, ale wszystkie odrzucał. Przekonać dał się dopiero „Szerszeniom”.
Watford po rozegraniu siedmiu kolejek zajmuje 15. miejsce w tabeli Premier League, do której awansował po roku spędzonym w Championship.
Powrócić do elity udało się londyńczykom pod wodzą Xisco Munoza, który stał się w niedzielę pierwszym zwolnionym trenerem w tym sezonie angielskiej ekstraklasy.
Poza wspomnianymi już wyżej klubami, w swojej trwającej 35 lat karierze Ranieri prowadził też między innymi Cagliari, Napoli, Fiorentinę, Parmę, Juventus, Inter Mediolan, Romę, Valencię, Atlético Madryt, Nantes, AS Monaco i reprezentację Grecji.
Kontrakt z Włocha z Watfordem będzie obowiązywał przez najbliższe dwa lata.