Mimo że zawodnik na początku swojej kariery spędził sporo czasu w Podbeskidziu Bielsko-Biała, to tak naprawdę nie zaistniał w tym klubie. O wiele lepiej poszło mu w Skrze Częstochowa, której trykot przywdziewał 87 razy, notując 25 trafień.
Później atakujący przez sezon bronił jeszcze barw Radomiaka Radom, aż trafił do GKS-u Tychy. Tam początkowo grał regularnie, ale z czasem wszystko się zmieniło.
W tym sezonie Polak wystąpił tylko w sześciu spotkaniach, dlatego klub nie zamierzał stawać mu na drodze, gdy zgłosiła się po niego Sandecja Nowy Sącz. Wcześniej, nim wybił koniec okna transferowego, konieczne było rozwiązanie umowy ważnej do 30 czerwca.
Do tego samego terminu obowiązuje teraz porozumienie z siódmą siłą I ligi, z tym że w dokumentacji znalazł się zapis o możliwości przedłużenia współpracy na następne 12 miesięcy.