Ekipa z Kraju Kwitnącej Wiśni była jedną z rewelacji zakończonych przed dziesięcioma dniami Mistrzostw Świata 2022. Mimo rywalizacji w grupie z Hiszpanią, Niemcami oraz Kostaryką, Maya Yoshida i spółka zajęli pierwsze miejsce.
To efekt zwycięstw nad faworyzowanymi „Orłami” oraz „La Furia Roja”, po których Japończykom zaczęto przypisywać rolę czarnych koni imprezy.
Ostatecznie podopieczni Hajime’a Moriyasu zakończyli swój udział na 1/8 finału. Piłkarze z Azji postawili Chorwatom trudne warunki, a Europejczycy wywalczyli awans dopiero po rzutach karnych.
Dobra postawa zespołu została teraz doceniona. Nowej umowy doczekał się selekcjoner, który planowo ma odpowiadać za wyniki Japonii do końca Mistrzostw Świata 2026. Poprzednie porozumienie wygasało 31 grudnia.
54-letni Moriyasu może pochwalić się znakomitym bilansem. Spośród 63 spotkań zawodnicy przegrali tylko 14.
Gdy sezon dobiegnie końca, najprawdopodobniej gry w lepszym klubie doczeka się Daichi Kamada. To jeden z liderów drużyny szkoleniowca, którego przyszłość jest już jasna.