Sześciokrotny reprezentant Szwecji zasilił szeregi szwajcarskiego zespołu w styczniu 2016 roku i był przedstawiany jako następca Mohameda Elneny'ego, który kilkanaście dni później sfinalizował swoje przenosiny do Arsenalu.
Defensywny pomocnik od momentu rozpoczęcia pobytu w szeregach „RotBlau” miał spore problemy ze spełnieniem pokładanych w nim oczekiwań i nie prezentował się na tyle dobrze jak od niego oczekiwano.
Z tego też powodu przedstawiciele FC Basel postanowili w trakcie minionych rozgrywek zrezygnować z jego usług i najpierw wypożyczyli go na pół roku do Lausanne-Sport i teraz zdecydowali się go sprzedać do IFK Norrköping, gdzie rozpoczynał swoją przygodę z futbolem.
Nieoficjalnie mówi się, że szwedzki zespół wydał miliona euro na pozyskanie 24-letniego zawodnika, co by oznaczało ustanowienie klubowego rekordu transferowego. Do tej pory ekipa z Nya Parken najwięcej pieniędzy zainwestowała w sprowadzenie między innymi Jordana Larssona z NEC (500 tysięcy euro) oraz Marcina Burkhardta z Legii Warszawa (400 tysięcy euro).
Alexander Fransson podpisał już kontrakt z IFK Norrköping, który będzie obowiązywał do końca czerwca 2020 roku i dołączył do nowej drużyny w połowie lipca.