Doświadczony obrońca tuż przed ogłoszeniem ostatecznej kadry reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata doznał uszkodzenia więzozrostu barkowo-obojczykowego. Pierwsze rokowania na temat stanu zdrowia 30-letniego zawodnika nie były optymistyczne i zakładały kilkutygodniową przerwę w treningach oraz wykluczenie go z mundialu.
Glik nie zamierzał pogodzić się z tym faktem i rozpoczął walkę z czasem, aby wrócić do pełni sprawności. Defensor AS Monaco po serii zabiegów rehabilitacyjnych otrzymał „zielone światło” na udział w mundialu od klubowych lekarzy i po przyjeździe na zgrupowanie reprezentacji został jeszcze przebadany przez Jacka Jaroszewskiego, który przekazał selekcjonerowi bardzo dobre wieści w sprawie poprawiającego się stanu barku obrońcy, dlatego ten zdecydował się zabrać go z resztą kadry do Soczi.
Środkowy obrońca po przybyciu do Rosji trenował jeszcze indywidualnie, aby być w pełni gotowy do występu przynajmniej w ostatnim spotkaniu grupowym przeciwko Japonii (28 czerwca). Teraz wiele jednak na to wskazuje, że 30-letni zawodnik może pojawić się na boisku nawet w starciu z Kolumbią (24 czerwca), ponieważ rozpoczął już zajęcia z pełnym obciążeniem z resztą zespołu.
Razem z nim do normalnych treningów wrócił także Jakub Błaszczykowski, który w meczu przeciwko Senegalowi doznał niegroźnego urazu łydki.
Pozostali piłkarze również znajdują się w dobrej dyspozycji i żaden z nich nie narzeka na problemy zdrowotne. To bardzo dobra informacja dla Adama Nawałki, który najprawdopodobniej będzie miał do dyspozycji wszystkich 23 graczy.