Dean Hoyle spędził w klubie bagatela dekadę. Przeprowadził „Teriery” przez trzy stopnie rozgrywkowe w Anglii, wywalczając szokujący awans do Premier League. Był to najbardziej owocny okres Huddersfield od ponad 40 lat.
Teraz jednak nadszedł czas na rozłąkę. Klub trafi w nowe ręce należące do Phila Hodgkinsona, wieloletniego fana ostatniej drużyny tego sezonu Premier League. – Moje serce mówi mi, abym tego nie robił. Jestem przekonany, że mecz z Manchesterem United będzie najbardziej emocjonującym momentem w moim życiu. Jednak nie można zawsze słuchać serca. Mój rozum mówi bowiem coś kompletnie innego. Muszę sprzedać klub, gdyż tak będzie dla niego lepiej. Muszę sprzedać klub, gdyż tak będzie lepiej dla mnie i dla mojej rodziny. Właśnie to się teraz liczy – tłumaczył Dean Hoyle w rozmowie z BBC.
Obecny właściciel zachowa pakiet mniejszościowy, wynoszący 25% wszystkich akcji. Resztę przejmie wspomniany już Hodgkinson. Jest on dyrektorem generalnym i założycielem PURE Business Group.
- Huddersfield płynie w moich żyłach i jest moją największą pasją. Jestem bardzo podekscytowany, że będę mógł rozwijać ten klub. Moim priorytetem jest zapewnienie komfortu pracy Janowi Siewertowi. Wierzę, że jest to odpowiedni człowiek, który przywróci uśmiech na twarze kibiców, szczególnie po tak przykrym sezonie – powiedział przyszły właściciel Hudderfield.