Drużyna ze Stadio Leonardo Garilli boryka się z olbrzymimi problemami finansowymi i od początku trwającego sezonu nie wypłacała pensji swoim pracownikom. Ich cierpliwość uległa wyczerpaniu po zakończeniu pierwszej części rozgrywek, kiedy to każdy członek zespołu skorzystał z przysługującego mu prawa i rozwiązał w trybie natychmiastowym obowiązujący kontrakt z Pro Piacenza. Nieoficjalnie mówi się, że zaległości klubu z tytułu wypłaty zaległych wynagrodzeń wynoszą ponad pół miliona euro.
Ekipa z Włoch po utracie piłkarzy i sztabu szkoleniowego oddała trzy mecze walkowerem. Czwarty taki przypadek kosztowałby ją wykluczenie z ligi oraz degradację do najniższej klasy rozgrywkowej w kraju.
Przedstawiciele Pro Piacenza, nie chcąc do tego doprowadzić, podjęli rozpaczliwą próbę dogrania sezonu zawodnikami z roczników 2000-2002. Niestety na swoje pierwsze starcie do Cuneo (z zakładanych dwunastu pozostających do końca rozgrywek) pojechało zaledwie ośmiu graczy, z czego jeden z nich zapomniał dowodu osobistego i musiał się po niego wrócić, aby móc wziąć udział w spotkaniu.
Rozpaczliwa walka ostatniej drużyny w tabeli Serie C - Group A w tym pojedynku zakończyła się kompromitującą porażką aż 0:20 i od razu wywołała falę dyskusji na Półwyspie Apenińskim, co w efekcie doprowadziło do wykluczenia klubu z ligi.
Członkowie Lega Pro przyznali, że popełnili błąd, dopuszczając Pro Piacenzę do gry w trzeciej klasie rozgrywkowej w kraju, ponieważ mieli świadomość o niepewnej sytuacji finansowej zespołu i jednocześnie zapewnili, że pracują już od pewnego czasu nad odpowiednimi regulacjami, które mają zapobiec takim kuriozalnym incydentom w przyszłości.
***
SKRÓT WSPOMNIANEGO MECZU: https://transfery.info/122462,skrot-meczu-cuneo-pro-pacienza-20-0-wideo.