Gdy w maju 2010 roku UEFA nałożyła na kluby kontrolę w postaci konieczności spełniania norm zapisanych w przepisach Finansowego Fair Play, wiele ekip zastanawiało się nad swoim dalszym bytem. Pięć lat później zasady ograniczono jedynie do drużyn uczestniczących w europejskich pucharach.
Przez ten czas o FFP było najgłośniej, kiedy z rozgrywek wyrzucony został AC Milan. Już wtedy zwracano uwagę, że jednocześnie inne kluby cały czas się bogacą i niekoniecznie patrzą na wydatki. Najwięcej zastrzeżeń było oczywiście do Manchesteru City oraz Paris Saint-Germain.
Anglicy zostali zresztą wykluczenie na dwa lata za złamanie przepisów finansowych, ale gdy Trybunał Arbitrażowy do spraw Sportu przyjrzał się uważnie sprawie, anulował karę.
Dziś dawne zasady odchodzą do lamusa. Zastępują je przepisy Zrównoważonego Rozwoju Finansowego, których główną istotną jest, aby kluby nie wydały więcej niż wyniosły ich przychody.
„Pierwsze regulacje finansowe UEFA, wprowadzone w 2010 roku, spełniły swój podstawowy cel. Pomogły one wyciągnąć finanse europejskiej piłki nożnej z zapaści i zrewolucjonizowały sposób zarządzania europejskimi klubami piłkarskimi. Jednak ewolucja branży piłkarskiej, a także nieuniknione skutki finansowe pandemii, pokazały, że konieczna jest całkowita reforma i nowe regulacje dotyczące stabilności finansowej.
UEFA współpracowała z przedstawicielami europejskiej piłki, aby opracować środki, które pomogą klubom sprostać nowym wyzwaniom. Regulacje te pomogą nam chronić rozgrywki i przygotować je na ewentualne przyszłe okresy destabilizacji, jednocześnie zachęcając do racjonalnych inwestycji i budowania bardziej zrównoważonej przyszłości dla rozgrywek” – oświadczył Aleksander Čeferin, prezydent UEFA.
Zasady wejdą w życie w czerwcu. Będą się opierać na trzech głównych filarach: wypłacalności, stabilności i kontroli wydatków. Do drzwi klubów władze zapukają co kwartał, aby skontrolować, czy nie zalegają one z płatnościami chociażby wobec swoich pracowników.
Najważniejszy punkt dotyczy tego ostatniego, czyli kontroli wydatków. Na transfery, wynagrodzenia i opłaty dla agentów/pośredników można będzie wydać równowartość 70 procent przychodów.
Zgodnie z przypuszczeniami, zasady będą wprowadzane stopniowo, w ciągu trzech lat. Najprawdopodobniej kluby zaczną z pułapu 90 procent przychodów, później wydatki zostaną ograniczone do 80 procent, aż osiągnięta zostanie docelowa liczba 70 procent.
Nietrudno się domyślić, że przepisy Zrównoważonego Rozwoju Finansowego premiują najbogatszych, którzy oczywiście generują największe zyski.