W styczniu z prowadzeniem azjatyckiej drużyny narodowej pożegnał się Marcelo Lippi. Doświadczony Włoch pozostał jednak przy zespole w charakterze doradcy i zasugerował przedstawicielom chińskiego futbolu, aby ci zatrudnili w jego miejsce Fabio Cannavaro.
45-letni szkoleniowiec w przeszłości miał już do czynienia z identycznym przypadkiem, kiedy to jego mentor zakończył pracę w Guangzhou Evergrande i wówczas polecił na swoje miejsce właśnie byłego gracza takich ekip jak Napoli, Parma, Inter, Juventus czy Real Madryt.
Tym razem sytuacja nie do końca się powtórzyła, ponieważ Cannavaro zdecydował się połączyć swoją rolę trenera klubowego z prowadzeniem reprezentacji Chin.
To łączenie obowiązków nie wyszło Włochowi na dobre i po dwóch porażkach w China Cup z Uzbekistanem (0:1) oraz Tajlandią (0:1) został pozbawiony posady selekcjonera azjatyckiej drużyny narodowej.
45-latek może być na razie spokojny o swoją dalszą przygodę z futbolem w tym rejonie świata, ponieważ jego Guangzhou Evergrande znajduje się w czołówce Chinese Super League po siedmiu rozegranych meczach (drugie miejsce i trzy punkty straty do BJ Sinobo Guoan) oraz plasuje się na drugiej pozycji w Azjatyckiej Lidze Mistrzów w grupie F tuż za japońskim Sanfrecce Hiroshima (dwa punkty straty).