Gdy po porażce w ostatniej kolejce austriackiej Bundesligi 0:2 z SKN St. Pölten, dyrektor sportowy wiedeńskiego klubu, Fredy Bickel, poinformował o zakończeniu współpracy z dotychczasowym trenerem Goranem Djuricinem, media zaczęły spekulować, kto może go zastąpić.
Jednak od początku głównym kandydatem był trener sobotniego rywala 47-letni Dietmar Kühbauer. Dla byłego 55-krotnego reprezentanta Austrii jest to powrót do ukochanego klubu po ponad 20 latach.
W latach 1992-1997 w zielono-białej koszulce rozegrał 176 meczów, w których zdobył 39 bramek. Z Rapidem zdobył mistrzostwo (1996) i puchar Austrii (1995), a także dotarł do finału Pucharu Zdobywców Pucharów w 1996.
Jako trener Kühbauer zaczynał w swoim innym byłym klubie FC Admira Wacker, gdzie od 2008 prowadził drugą drużynę. Od 2010 przejął pierwszy zespół, z którym najpierw awansował do Bundesligi (2011) a potem zajął z nim trzecie miejsce w lidze i zakwalifikował się do europejskich pucharów. W 2013 objął stanowisko trenera w Wolfsberger AC, z którym po raz pierwszy w historii klubu awansował do europejskich pucharów. Od 1 kwietnia bieżącego roku jest trenerem SKN St. Pölten, który pod jego wodzą przegrał tylko jeden z 16 ostatnio rozegranych meczów.
Bickel tak komentuje zaangażowanie Kühbauera: - Od dawna bardzo wysoko go oceniałem, i dużo rozmawialiśmy zanim objął SKN St. Pölten. Jestem przekonany, że zawsze, ale szczególnie w naszej obecnej sytuacji, doskonale pasuje do SK Rapid i cieszę się, że zaakceptował naszą ofertę, pomimo świetnego wyników osiąganych w St. Pölten.
Kühbauer skomentował swoje nowe wyzwanie: - Nigdy nie ukrywałem, że moim celem jako trenera jest praca w SK Rapid, co sprawia, że jestem bardzo zadowolony okazanym mi zaufaniem. Mam przed sobą nie najłatwiejsze zadanie, ale chętnie sobie z nimi poradzę - mówi 47-latek.
MARIUSZ MOŃSKI