Doświadczony golkiper w czerwcu minionego roku rozwiązał swoją umowę z Widzewem Łódź, ponieważ klub był mu winien sporo pieniędzy, jednak w związku z jego upadłością piłkarz nie doczeka się zaległej kwoty.
Od tego czasu 34-latek pozostawał bez pracy. Ostatnio Mielcarz był przymierzany do gry w nowym Widzewie, ale ostatecznie zdecydował się zasilić szeregi drugoligowego Rakowa Częstochowa, którego trenerem jest Radosław Mroczkowski.
- Zimą miałem dwie propozycje z drużyn pierwszoligowych, ale wówczas nie doszło do transferów. Teraz wybrałem propozycję Rakowa, bo to klub, który chce awansować do pierwszej ligi, a ja chcę pomóc zespołowi zrealizować ten cel - powiedział bramkarz.