Doświadczony napastnik opuścił kilka tygodni temu szeregi Dynama Moskwa po tym, jak włodarze „Biało-Niebieskich” zdecydowali się przedwcześnie zakończyć z nim współpracę.
34-letni zawodnik na początku grudnia nie znalazł się w kadrze meczowej swojego zespołu na spotkanie przeciwko Anży Machaczkała i zamiast wspierać kolegów z wysokości trybun, to udał się do Włoch, aby obejrzeć starcie Juventusu z Interem Mediolan.
Cała sprawa zapewne nie ujrzałaby światła dziennego i klub nie wyciągnąłby żadnych znaczących konsekwencji wobec piłkarza, gdyby ten nie zrelacjonował w mediach społecznościowych swojej wyprawy na Półwysep Apeniński.
Postawa Pogriebniaka nie spodobała się włodarzom Dynama, którzy najpierw odsunęli napastnika od reszty drużyny i później doprowadzili do rozwiązania z nim umowy.
Były reprezentant Rosji po opuszczeniu szeregów ekipy z Moskwy rozpoczął przygotowania do startu rundy rewanżowej Priemier Ligi z FK Tosno. Przedstawicielom „Czarno-Białych” zależało na podpisaniu kontraktu z doświadczonym napastnikiem.
Ten początkowo stawiał potencjalnemu nowemu pracodawcy wysokie wymagania finansowe. Były gracz takich zespołów jak Spartak Moskwa, Zenit, Stuttgart, Fulham czy Reading widząc, że nikt nie zaoferuje mu jednak lepszego kontraktu, zdecydował się ostatecznie związać z półroczną umową z drużyną zajmującą obecnie czternaste miejsce w tabeli, które oznacza grę w barażach o pozostanie w rosyjskiej elicie.