W pierwszym spotkaniu o Superpuchar Hiszpanii pomiędzy Realem Madryt a Barceloną poziom sędziowania pozostawiał wiele do życzenia. Decyzje arbitra wzbudziły wiele kontrowersji i upust emocjom w pewnym momencie dała gwiazda „Królewskich”, Cristiano Ronaldo. Napastnik padł w polu karnym w końcówce meczu, ale sędzia Ricardo de Burgos Bengoetxea dopatrzył się tam symulacji i wyrzucił Portugalczyka z boiska za drugą żółtą kartkę. Zawodnik nie wytrzymał i dyskutując odepchnął rozjemcę spotkania.
32-latek został zawieszony na pięć spotkań, do czego przyczynił się raport spisany przez de Burgosa w protokole meczowym. Choć był to i tak minimalny wymiar kary (jeden mecz za czerwoną kartkę plus cztery za odepchnięcie arbitra; zawodnikowi groziło za to nawet 13 spotkań absencji), piłkarz postanowił odwołać się od decyzji federacji.
Hiszpański Komitet Dyscyplinarny do spraw Sportu zdecydował się jednak odrzucić odwołanie Portugalczyka. W oświadczeniu przyznano, że sytuacja może być postrzegana w różny sposób, ale na podstawie nagrań wideo uznano, że arbiter dobrze zinterpretował całe zajście. Odrzucone zostało zarówno odwołanie od zawieszenia na cztery mecze, jak i za czerwoną kartkę w konsekwencji drugiej żółtej za symulację.
Oznacza to, że snajper będzie musiał pauzować jeszcze w trzech meczach - z Valencią, Levante oraz Realem Sociedad. Cristiano nie zagrał już w rewanżowym starciu z Barceloną oraz w meczu inauguracji LaLiga z Deportivo La Coruña. Na boisko Portugalczyk wróci dopiero 20 września, kiedy rywalem „Los Blancos” będzie Real Betis.
Zawodnik krótko skomentował odrzucenie odwołania za pośrednictwem mediów społecznościowych: „To niezrozumiała decyzja. Niesprawiedliwość nigdy mnie jednak nie złamie. I tak jak zawsze, wrócę silniejszy. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali”.