Mimo że 59-latek mógł się pochwalić rewelacyjnym procentem zdobytych punktów, bowiem z 114 zespół zgarnął aż 78, co daje 72,8 procenta, ponadto udało się strzelić 87 goli, przy 31 straconych, to zaprzepaścił praktycznie szanse na wywalczenie jakiegokolwiek trofeum.
Najlepszą okazję Flamengo zmarnowało w ubiegły weekend. W finale Copa Libertadores przegrało bowiem z Palmeiras 1:2.
To doprowadziło do dyskusji między władzami, a trenerem, i w konsekwencji decyzji o rozstaniu obu stron.
Tym samym Renato Portaluppi po zaledwie czterech miesiącach zakończył współpracę z czerwono-czarnymi. Do końca rozgrywek ligowych drużynę poprowadzi Maurício Souza, jego dotychczasowy asystent.
Flamengo, na cztery kolejki przed końcem zmagań, ma tylko matematyczne szanse na mistrzostwo Brazylii. Do prowadzącego Atlético Mineiro traci bowiem aż 11 punktów.
***
Copa Libertadores: Deyverson z absurdalną symulką po kontakcie z... sędzią [WIDEO]