Jak podaje oficjalna strona klubu – 31-letni Francuz będzie występować na Coliseum Alfonso Pérez na zasadzie wypożyczenia z Las Palmas do końca sezonu.
Do grudnia ubiegłego roku napastnik "Trójkolorowych" był podstawowym zawodnikiem drużyny Paco Jémeza, ale następnie z powodów dyscyplinarnych został odsunięty od składu. Wydawało się, że może dojść do definitywnego odejścia piłkarza, lecz ostatecznie tylko tymczasowo opuści Estadio Gran Canaria.
W ostatnim ligowym meczu zespół Getafe zremisował z szóstą w tabeli Sevillą (1:1) i niezmiennie traci do niej pięć punktów. Rémy może pomóc nowemu pracodawcy w powalczeniu o miejsce uprawniające do gry w europejskich pucharach. Bez wątpienia postawa tej drużyny to jedna z większych niespodzianek tego sezonu.
Dla Rémy'ego to już dziesiąty klub w karierze. Rozpoczynał ją w Olympique Lyon, w którym występował do 2008 roku (mając po drodze półroczne wypożyczenie do Racingu Lens). Następnie grał w Nice i Olympique Marsylii, po czym uprawianie zawodu kontynuował w Anglii. Przyzwoita postawa w Queens Park Rangers oraz Newcastle United zaowocowała transferem do Chelsea, z którą w 2015 roku świętował zdobycie mistrzostwa kraju. Od tamtej chwili Francuza nieprzerwanie nękały kontuzje, na skutek których m.in. stracił niemalże cały poprzedni sezon na wypożyczeniu w Crystal Palace. W sierpniu zeszłego roku Rémy podpisał dwuletnią umowę z Las Palmas. Po rozegraniu łącznie 13 meczów, w których zdobył sześć goli, nie brakowało oznak, że zawodnik "The Blues" stopniowo się odradza. Powrót do optymalnej formy będzie jednak kontynuować w Getafe. Przynajmniej do czerwca.