Prawoskrzydłowy tym samym wraca na „stare śmieci”, gdzie występował z przerwami na wypożyczenia przez cztery sezony. Później grał on jeszcze w Milanie, Eibarze, Carpi i Bolonii, skąd latem 2018 roku przeniósł się do SSC Napoli. Wówczas „Błękitni” na jego angaż wydali aż 24,5 miliona euro, lecz 27-latek na Stadio San Paolo nie potrafił zaprezentować pełni swoich umiejętności, notując w 24 meczach cztery gole i trzy asysty.
Ostatecznie zgłosiło się po niego Torino i na zasadzie wypożyczenia z obowiązkiem wykupu ponownie sprowadziło go do siebie. Na konto wicemistrza Włoch na razie trafiły trzy miliony euro, lecz łącznie może on zarobić dodatkowe 22 miliony euro (podstawowa kwota transferu plus dwa miliony w formie zmiennych). Tym samym będzie to największa operacja w historii „Byków”, które jak dotąd wydały najwięcej przy okazji angażu Simone Zazy (12 milionów euro).
Torino tego lata skupiło się głównie na przedłużenie współpracy z dotychczas wypożyczonymi zawodnikami i tak do klubu z Turynu na stałe dołączyli m.in. Koffi Djidji czy Ola Aina.