OFICJALNIE: Yuning Zhang odszedł z West Bromu, nie rozgrywając ani minuty

fot. Transfery.info
Karol Brandt
Źródło: Beijing Sinobo Guoan

West Bromwich Albion pożegnał się z Yuningiem Zhangiem, który w barwach „The Baggies” nie rozegrał ani jednego spotkania. 22-latek będzie kontynuował swoją karierę w Chinach.

Lai Guochuan kupił West Bromwich Albion w lipcu 2016 roku. Już rok później postanowił sprowadzić do zespołu swojego rodaka - Yuninga Zhanga. Transfer środkowego napastnika został w pełni sfinansowany ze środków właściciela angielskiego klubu. Wówczas Vitesse Arnhem zainkasowało 7,2 miliona euro. Ponadto chiński właściciel zobowiązał się do opłacania jego pensji.

Schody zaczęły się już po ogłoszeniu angażu. Angielski urząd pracy nie chciał wydać dziewięciokrotnego reprezentantowi Chin pozwolenia na pracę, ponieważ jego kadra narodowa usytuowana jest powyżej 50. miejsca w rankingu FIFA. W związku z tym zawodnik powędrował na wypożyczenia: najpierw do Werderu, gdzie nie rozegrał ani minuty, a następnie do ADO Den Haag (sześć meczów w pierwszym zespole).

Ostatecznie postanowiono, że 22-latek nie będzie kontynuował swojej przygody z holenderskim zespołem. Powód? Ma zostać sprzedany do Beijing Sinobo Guoan, co faktycznie nastąpiło już dzisiaj. 

Tym samym czwarty zespól ubiegłego sezonu Chinese Super League dokonał jeszcze jednego wzmocnienia przed rozpoczęciem nowej kampanii ligowej. Natomiast Zhang nie zdążył nawet zadebiutować w barwach „The Baggies”.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Kibice Wisły Kraków harcują przed finałem Pucharu Polski. „Mały remont w Stolicy” [FOTO] Carlitos „pracuje” na hitowy powrót. Wspiera swój przyszły zespół?! Jarosław Królewski z ważną deklaracją przed finałem Pucharu Polski. „Warto, żeby to wybrzmiało” Erik Expósito w topowej lidze?! „Pytają o niego” Sceny przed finałem Pucharu Polski! Kibice nie chcą wejść na stadion OFICJALNIE: Ralf Rangnick odrzucił Bayern Monachium. Dołujący hat-trick Manchester United już zdecydował w sprawie Erika ten Haga?!

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy