Na aktualnego wicelidera rozgrywek Championship kara została nałożona w styczniu i sprawiła, że już w zimowym okienku transferowym do klubu nie mogli przyjść nowi zawodnicy. Kara miała trwać aż 18 miesięcy. Została ona nałożona za to, że Sheffield United zalegało z płatnościami za transfery dwóm innym klubom.
„The Blades” prawie na pewno będą grali w przyszłym sezonie w Premier League - do zapewnienia sobie awansu potrzebują zaledwie trzech punktów.
Wobec potrzeb wzmocnień przed rywalizacją na najwyższym szczeblu, taki zakaz transferowy stanowiłby ogromny problem i mógłby okazać się tragiczny w skutkach.
Całe szczęście, po spłaceniu jednego dłużnika i osiągnięciu porozumienia o odroczeniu płatności z drugim, zakaz rejestracji piłkarzy został zniesiony ze skutkiem natychmiastowym. Spowodowało to, że już z klubem zaczęli być łączeni tacy piłkarze, jak Matt Doherty czy Kyle Walker, zresztą wychowanek „The Blades”.
Wobec tak pozytywnych informacji piłkarze mogą się skupić wyłącznie na zapewnieniu awansu do Premier League i półfinałowym starciu z Manchesterem City w FA Cup.
Natomiast działacze, oprócz rozmyślania nad transferami, zajmą się tym, by przejęcie klubu przez nigeryjskiego biznesmena Dozy'ego Mmobuosi w końcu doszło do skutku.