Dzisiaj o 20:45 w Prisztinie rozegrany zostanie mecz pomiędzy reprezentacją Kosowa a Izraela. Dla drużyny gości będzie to pierwsze spotkanie od siódmego października, kiedy to jej kraj został zaatakowany przez siły palestyńskiego Hamasu.
Atmosferę przed meczem podgrzały słowa Vedata Muriqiego, czyli jednego z najważniejszych piłkarzy w kosowskim zespole:
- Wyobraź sobie, że na naszym lotnisku w Kosowie była nawet izraelska policja, która specjalnie przyjechała nas skontrolować. To dziwne, nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Jedziemy uprawiać sport, a nie walczyć czy cokolwiek. Zawsze jestem przeciwny polityce w piłce nożnej, a niestety ona jest w niej obecna - powiedział zdobywca czterech bramek dla Realu Mallorca w tym sezonie LaLigi.
Słowa te wywołały oburzenie w kosowskiej społeczności. Wszyscy zrozumieli je tak, że reprezentacja Izraela oddelegowała specjalnych funkcjonariuszy, by sprawdzić piłkarzy drużyny gospodarzy przed dzisiejszym spotkaniem, co jednak okazuje się nie być prawdą.
„Kosowska Federacja Piłki Nożnej i piłkarz reprezentacji narodowej, Vedat Muriqi, wyjaśniają opinii publicznej, że oświadczenie dotyczące kontroli policyjnej na lotnisku w Prisztinie zostało źle zrozumiane. W swojej wypowiedzi Muriqi odniósł się do kontroli, która miała miejsce w marcu, przed wyjazdem reprezentacji Kosowa do Tel Awiwu, i odniósł ten przypadek do poziomu bezpieczeństwa, jaki panuje przed najbliższym meczem. Poza tym Kosowska Federacja Piłki Nożnej jest wdzięczna za wspaniałą współpracę ze strony kosowskiej policji i innych organów państwowych w zakresie bezpieczeństwa podczas organizacji meczu z Izraelem” - brzmi sprostowanie wydane przez futbolowy związek najmłodszego europejskiego państwa.