Reprezentant Słowacji należał w ubiegłych rozgrywkach do grona wyróżniających się zawodników występujących w szeregach „Kozłów”. W trwającym obniżył jednak znacząco loty - dwa gole w 32 rozegranych meczach, co nie gwarantuje mu pewnego miejsca w wyjściowym składzie czy notowania satysfakcjonującego go liczby rozegranych minut.
Zaistniały stan rzeczy mocno frustrował ofensywnego pomocnika i doprowadził do jego wybuchu przy okazji starcia z Arminią Bielefeld (3:1), które rozpoczął w gronie piłkarzy rezerwowych. Trener Steffen Baumgart zamierzał dopiero w końcowym fragmencie tego meczu posłać do boju byłego gracza między innymi Legii Warszawa, Herthy czy Norwich City, ale ten odmówił wejścia na boisko.
Skandalicznie zachowanie 27-letniego zawodnika spotkało się z natychmiastową reakcją ze strony szkoleniowca, który odsunął swojego podopiecznego od pierwszego zespołu i zesłał go do rezerw.
Ondrej Duda nie pozostanie jednak zbyt długo w drużynie rezerw, ponieważ w następnym tygodniu ma otrzymać od trenera szansę na zrehabilitowanie się w jego oczach oraz kolegów z szatni.
- Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to Duda wróci do pierwszego zespołu przyszłym tygodniu. Ondrej jest jego ważną częścią i tak pozostanie - powiedział Baumgart.
Słowaka zabraknie więc w gronie zawodników branych pod uwagę przy ustalaniu kadry na spotkanie z Augsburgiem (30 kwietnia), ale będzie za to dostępny na ostatnie dwa starcia w sezonie przeciwko VfL Wolfsburg (7 maja) i VfB Stuttgart (14 maja).
Te pojedynki są niezwykle istotne dla 1. FC Köln, ponieważ klub liczy się w grze o zajęcie miejsca uprawniającego do startu nawet w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Obecnie „Kozły” tracą pięć punktów do czwartej lokaty.