Kamil Grosicki po raz ostatni wystąpił w meczu reprezentacji Polski 31 marca. Wtedy to „Biało-czerwoni” mierzyli się z Anglią (1-2) w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata.
Później Paulo Sousa nie widział już skrzydłowego w swojej koncepcji. Wpływ na to miał fakt, że 33-latek nie grał w West Bromwich Albion.
Do pełnego rytmu meczowego Grosicki wraca dopiero po powrocie do Pogoni Szczecin. Na razie nie błyszczy, choć z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej.
Głos w sprawie 33-latka postanowił zabrać wspomniany selekcjoner Paulo Sousa.
- Tak naprawdę próbowaliśmy pomóc Grosickiemu. Powołałem go przecież na trzy pierwsze spotkania za mojej kadencji i co więcej, otrzymywał w nich swoje szanse. Próbowaliśmy go wspierać w treningach, kiedy jeszcze był w Anglii. Później podjęliśmy jednak decyzję, że nie znajdzie się w kadrze na EURO 2020. On wtedy w ogóle nie grał w piłkę - stwierdził.
Portugalczyk wyjaśnił też dodatkowe powody, dla których skrzydłowy nie znalazł się w zespole na Mistrzostwa Europy.
- Na pozycji Kamila mieliśmy kilku innych zawodników, których byliśmy pewni. W przyszłości dało nam to nowe możliwości. Miałem nadzieję, że Grosicki wróci do Ekstraklasy i podniesie swój poziom. W tym momencie w zależnoci od postawy możemy go powołać, lub nie - zakończył selekcjoner.
33-latek rozegrał w trwającym sezonie łącznie cztery mecze, które w ogólnym rozrachunku dają 173 minuty.